28 października 2025

Słuchamy muzyki czy sprzętu?

Miałem ogromną przyjemność uczestniczyć we wspaniałej imprezie - Audio Video Show 2025. Wystawa jest uznawana za jedną z największych w Europie. Trwała trzy dni i miała trzy lokalizacje. Przedstawiono setki wspaniałych segmentów hi-fi / audio-wideo i strefę słuchawek. Były giełdy płyt winylowych, koncerty i wiele muzycznych prezentacji. W każdym pokoju można było zobaczyć, dotknąć, a przede wszystkim usłyszeć to, co stało się spełnieniem marzeń ludzi, którzy uwierzyli, że wszystko co było tylko projektem w ich umyśle, może się zmaterializować.

Usłyszałem wiele dyskusji na temat samej muzyki, sposobów jej słuchania i przeżywania. Spotkałem wielu wspaniałych ludzi i słuchałem tego co mieli do powiedzenia. Oczywiście odezwał się mój wewnętrzny obserwator śladów, który podzielił całe towarzystwo na dwie przenikające się grupy: audiofilów i melomanów. Audiofil i meloman słuchają tego samego - ale w zupełnie inny sposób. Audiofil szuka doskonałości dźwięku. Analizuje scenę, barwę, przestrzeń. Dla niego sprzęt jest sztuką, a odsłuch - rytuałem precyzji. Denerwuje się kiedy przewody audio nie są misternie ułożone na specjalnie do tego celu zaprojektowanych podstawkach. Audiofil czuje, że takie ułożenie przewodów ma kolosalny wpływ na przepływ dźwięku z pięknych gramofonów i wzmacniaczy do jeszcze piękniejszych zestawów głośnikowych. Meloman natomiast słucha emocji. Nie interesuje go pasmo przenoszenia, tylko to, co dzieje się w sercu, gdy muzyka trafia w czuły punkt.

Problem zaczyna się wtedy, gdy zapominamy, po co w ogóle słuchamy. Nawet najlepszy wzmacniacz nie ma znaczenia, jeśli muzyka nie porusza, a nawet prosty głośnik potrafi wzruszyć, jeśli płynie z niego prawda. Pamiętam kiedy byłem szczęśliwym posiadaczem radiomagnetofonu Grundig RB 3200. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku taki sprzęt był marzeniem wielu audiofilów i melomanów. Byłem wtedy nastolatkiem, a nawet dziś mam ciarki na plecach, kiedy przypomnę sobie, jak zostałem wystrzelony w kosmos słuchając w nocy, właśnie na takim Grundigu utworu "Haru No Umi" ("Wiosenne morze") Michio Miyagi - to było jedno z moich największych muzycznych przeżyć. Później już na prawdziwym sprzęcie hi-fi usłyszałem te same nuty na płycie "Ricochet" zespołu Tangerine Dream.

Myślę, że świadome słuchanie to spotkanie dwóch światów - techniki i emocji. Sprzęt ma pomagać w odkrywaniu muzyki, nie ją zastępować. Wspaniale jest słuchać doskonale nagranej i wyprodukowanej płyty winylowej na najwyższej klasy sprzęcie hi-end. Ale nie zapominajmy - nie chodzi o to, jak gra, tylko co gra i jakie struny poruszy w naszych sercach. Znowu sprawdza się zasada aurea mediocritas.

Mr Knee

Audio Video Show    Audio Video Show    Audio Video Show    

Folow us

Kontakt

Obsługa klienta

Menu

Bezpieczne płatności z:

Preferowana wysyłka:

mailtkleczko@gmail.com

+48 502033775

A website created in the WebWave builder.